Ranny bocian biały uratowany

Mała relacja z akcji ratowania rannego bociana białego, czyli z wydarzenia które jest czymś więcej niż wycieczki czy wyjazdy w celu obserwacji ptaków, jest czymś co przysparza splendoru/dumy, czymś co daje ogromną satysfakcję i czymś co sprawia, że człowiek robi to COŚ, co ktoś gdzieś, kiedyś może doceni :) Człowiek jak wiadomo, jest tyle wart ile może pomóc innym. Rannego tegorocznego bociana białego, który wypadł z gniazda i połamał skrzydła, po czym był karmiony suchą karmą dla psów zlokalizował Konrad Krasoń. Postanowiliśmy, że zabierzemy go autem do Lecznicydla Zwierząt Chronionych w Przemyślu, ale zanim tam dotarł podjadał serduszka w Konradowym ogrodzie :) Ptak wyglądał źle, ale dość żwawo poruszał się na nogach co dobrze rokowało jeśli chodzi o jego życie. Dużo gorzej wygląda sprawa z kośćmi skrzydeł, gdyż zostały połamane i w takim stanie zrosły się. Po przyjeździe do Przemyśla i przedstawieniu się czekało nas trochę formalności po czym ptak został przekazany lekarzom w celu prześwietlenia i wystawienia diagnozy. Gdy tylko to nastąpi Kuba da znać co z ptakiem, badania właśnie trwają. Podczas oczekiwania na klatkę dla ptaka doszło do prześmiesznej sytuacji (nas one chyba szukają) - Kondzio trzymał boćka pod pachą a za nim siedziała pańcia z kotkiem w zielonej sukience i szpilach, które to profesjonalnym ogromnym chlustem z kloaki postanowił oznaczyć nasz rekonwalescent, ledwo zdążyła uciec z piskiem co wywołało salwę śmiechów u oczekujących właścicieli w poczekalni i u Pani w recepcji - śmiechu było sporo :) Stan boćka jest bardzo zły, uboga, niedostosowana do diety boćków dieta spowodowała, że ptak jest niedorozwinięty, natomiast jedno ze skrzydeł połamane w nadgarstku dorobiło się już sporych zwyrodnień i niestety musi zostać amputowane (drugie jest całe). Odpowiednia dieta spowoduje, że ptak dojdzie do siebie, ale niestety już nigdy nie opuści Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Bociek jest aktualnie pod kroplówką, nawadniany, dochodzi do siebie i czeka na zabieg. Jak tylko będę wiedział coś więcej dam znać. Jest pod najlepsza opieką - życzymy mu długiego żywota wśród towarzyszy niedoli..oby dorobił się zdrowego potomstwa..do tego jedno skrzydło wystarczy :) Wracaliśmy do domów z przeświadczeniem wykonania dobrego uczynku, z uśmiechami od ucha do ucha oraz z wrażeniem, że zafundowaliśmy boćkowi "drugie życie"..dużo lepsze :) Konrad brawo MY :) Tymek Mazurkiewicz
Copyright © Podkarpacka Grupa Lokalna OTOP